
Rząd Prawa i Sprawiedliwości zaproponował Polakom podniesienie płacy minimalnej z 2600 zł do 2800 zł. Dla tysięcy osób uzyskujących wynagrodzenie minimalne to dobra wiadomość, ale gorsza dla ich pracodawców. Czy firmy udźwigną rosnącą płacę minimalną, zwłaszcza w okresie, gdy nadal odczuwalne będą z pewnością skutki pandemii COVID-19?
Ryzyko zwolnień, a nawet likwidacji prowadzonej działalności gospodarczej – w ten sposób propozycje rządu w kwestii podwyżki płacy minimalnej oceniają pracodawcy.
Nie jedna podwyżka
Kampania prezydencka przed czerwcowymi i lipcowymi wyborami spowodowała, że obywatele mieli okazję usłyszeć wiele obietnic wyborczych. Prawo i Sprawiedliwość, wraz ze swoim kandydatem – prezydentem Andrzejem Dudą, wystosowało liczne obietnice socjalne. Od lat za cel PiS stawia sobie między innymi to, by płaca minimalna sukcesywnie, z roku na rok rosła. Obecnie, w 2020 roku wynosi ona 2600 zł brutto, a w 2021 roku planowana jest kolejna podwyżka.
Organizacje pracodawców opowiedziały się za utrzymaniem wynagrodzenia minimalnego na dotychczasowym poziomie, podczas gdy związki zawodowe chciały, by płaca wyniosła już 3000 zł. Tymczasem rząd wypośrodkował propozycje obydwu grup i zaproponował wynagrodzenie minimalne na poziomie 2800 zł brutto.
Zapowiadane są w kolejnych latach następne podwyżki, by wkrótce pracownicy zarabiający najmniej mieli zagwarantowaną płacę na poziomie 3-4 tys. zł brutto. Dla nich jest to perspektywa pozytywna, ale trzeba jeszcze wziąć pod uwagę sprawy pracodawców, którzy płacy minimalnej będą musieli podołać.
Koszty dla pracodawców są nieuchronne
Organizacje pracodawców podczas proponowania stawki wynagrodzenia minimalnego w 2021 roku wskazały kwotę 2600 zł, tę samą, która obowiązuje w 2020 roku. Argumentowały to tym, że po podwyżce o 200 zł płaca minimalna osiągnie ponad połowę prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia – 53,2 proc. To dużo, a przy tym pracodawcy, którzy będą musieli podołać jej wypłacie, wciąż znajdują się w mocno nieprzewidywalnej sytuacji gospodarczej.
Podwyżka płacy minimalnej wywoła naturalnie koszty, które mogą być zbyt wysokie w szczególności dla małych i średnich przedsiębiorstw. Pracodawcy RP oceniają, że wprowadzenie podwyżki płacy minimalnej o 200 zł w przyszłym roku może doprowadzić do upadku wielu firm, choć płaca ta jest i tak niższa niż obiecywana przez pandemią - 3000 zł brutto.
Co może się stać?
Scenariusze kreślone przez pracodawców w związku z informacją o prawdopodobnej stawce wynagrodzenia minimalnego są negatywne. Prognozują, że może ona wywołać falę zwolnień, a nawet likwidację prowadzonej działalności gospodarczej. Krytykują postulaty rządu w kwestii minimalnego zarobku pracowników etatowych, wskazując, że nie wszystkich w dobie pandemii stać na jakąkolwiek podwyżkę pensji. Zdaniem pracodawców, podwyżka płacy minimalnej stawia pod znakiem zapytania aż 1,5 mln miejsc pracy w mikro i małych firmach.