
Choć rzadko kto o niej słyszał, opłata reprograficzna istnieje od 2003 roku. Obecnie jednak może ona objąć swoim zasięgiem więcej osób – producentów smartfonów i Smart TV. Czym jest, ile wynosi i kiedy jest ona nakładana?
Opłata reprograficzna ma niwelować wpływ piractwa na dochody twórców i artystów. Jeśli zostanie rozszerzona na producentów smartfonów, tabletów, smart TV czy pendrive`ów, wówczas elektronika użytkowa z pewnością podrożeje.
Opłata reprograficzna w praktyce
Na mocy rozporządzenia Ministra Kultury z dnia 2 czerwca 2003 roku w sprawie określenia kategorii urządzeń i nośników służących do utrwalania utworów oraz opłat od tych urządzeń i nośników z tytułu ich sprzedaży przez producentów i importerów, wprowadzono w życie opłatę reprograficzną, która dotyczy przede wszystkim urządzeń i nośników pozwalających na nagrywanie i kopiowanie muzyki.
Opłata reprograficzna uiszczana jest przez producentów czystych nośników oraz sprzętu do ich kopiowania, w tym tych produkujących:
- Kasety magnetofonowe.
- Kasety wideo.
- Płyty CD-R/DVD-R.
- Magnetofony.
- Nagrywarki.
- Odtwarzacze CD/DVD.
Obecnie opłata reprograficzna nakładana jest także na producentów dysków twardych do komputerów, kserokopiarek czy skanerów i papieru kserograficznego. Maksymalnie stawka tej opłaty wynosi 3 proc. ceny danego urządzenia, ale zwykle jest niższa – 1-1,5 proc.
Zyski z opłaty reprograficznej czerpią:
- Twórcy – za pośrednictwem Stowarzyszenia Autorów ZAiKS.
- Artyści wykonawcy – za pośrednictwem Stowarzyszenia Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych SAWP.
- Producenci fonogramów i wideogramów – za pośrednictwem Związku Producentów Audio-Video ZPAV.
Zmiana rozporządzenia
ZAiKS od lat przekonuje, że należy rozszerzyć listę urządzeń, które miałyby podlegać opłacie reprograficznej. Mają zostać do niej włączone:
- Smartfony.
- Tablety.
- Telewizory z funkcją Smart TV.
- Inne urządzenia pozwalające na odtwarzanie muzyki.
Zaktualizowana miałaby być także lista nośników, których producenci muszą odprowadzać wspominaną opłatę, o karty pamięci, dyski przenośne i pendrive`y.
Planowane jest nie tylko rozszerzenie podmiotów, które miałyby płacić opłatę reprograficzną, ale również zwiększenie jej wysokości. Zamiast maksymalnie 3 proc. miałaby ona wynosić aż 6 proc. od wartości urządzenia. Najprawdopodobniej koszty tejże opłaty w przypadku smartfonów czy smart TV przerzucone zostaną na kupujących, a urządzenia po prostu podrożeją.